Ostatnio nie miałam jakiejkolwiek weny, zeby cos tu napisać. Jestem ciągle na diecie(?), w sumie nie nazwałabym tego dietą, moze lepiej bedzie jak po prostu napisze, ze nie miałam napadów, ale w maju i tak zawaliłam 6 dni. Dodatkowo zjebał mi sie laptop, mama o tym nic nie wie i lepiej, zeby sie nie dowiedziała :D W kazdym razie spędziłam cudowną majówke w górach, z jedzeniem też było wszystko w porządku. Z wagą jest różnie, ale to pewnie dlatego, ze nadal waze sie codziennie, jestem uzalezniona.
Wczorajszy bilans:
-owsianka z bakaliami i mlekiem sojowym
-sałatka + kanapka
- jogurt naturalny zbozowy
Oby do wakacji!
Haha. Właśnie miałam usuwać stare blogi. Miło że się odezwałaś. Fajnie ze milo spedzilas majówkę. ^^
OdpowiedzUsuńFajnie, że miałaś udaną majówkę. Co do lapka, nie lepiej by było gdyby mama się jednak dowiedziała i ktoś by go naprawił? ;) Powodzenia, Słońce.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :D
OdpowiedzUsuń