Byłam dość długo nieaktywna... Wszystko przez szkołę i duży stres. Nabrałam trochę ciałka, ale staram się z tym "walczyć" w zdrowy sposób. Aktualnie ważę 50.4kg (waga z rana). Najmniej w tym roku ważyłam 43.7kg (luty). Czy czuję się z tym źle? Nie! Czuję się okej, wiem, że chcę schudnąć do 45kg i to jest ta granica. Największym plusem jest to, że urosłam - aktualny wzrost - 165cm :) Mega się cieszę i mam nadzieję, że mój wzrost skoczy jeszcze 5cm do góry!!!
A jak z jedzeniem? Jak już pisałam, przez stres przytyłam dość dużo. Codziennie jadłam słodycze w połączeniu z fast foodami + przeczyszczacze. Nie jest to dobre i zdrowe połączenie, ale czułam się wtedy bezpiecznie i dobrze, wbrew pozorom. Od niedawna staram się w miare zdrowiej jeść, ale nie głodzić. Wiem, że to jeszcze nie jest to i że nadal jestem w tym gównie, ale robie małe kroczki.
Moją największą motywacją jest nowa szkoła. Idę do innej szkoły, prawdopodobnie do innego miasta i chcę wyglądać dobrze. Chcę w końcu otworzyć się na ludzi, a nie siedzieć z żarciem lądując w łazience. Te wakacje to będzie walka, sama ze sobą ją stoczę. Czy uda mi się bez pomocy specjalistów? Na pewno potrzebuję wsparcia bliskich, nie zawsze je mam, ale jakoś dam radę.
Jutro na obiad robię marchewkowego omleta mniaaam!
Aaa i zaczęłam od początku 6 Weidera, a z upływem czasu będę dodawała jakieś cardio. Na razie robię tylko ćwiczenia na brzuszek, bo to on jest moim największym kompleksem, chociaż nie lubię też swoich łydek, są ochydne, ale będzie z nimi lepiej dzięki ciężkiej pracy (mam nadzieję).

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz